Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2017

Słowem wstępu

Blogów podróżniczych jest wiele. Dlaczego więc tworzyć kolejny? Tym bardziej, że w dziedzinach zarówno podróżowania, jak i blogowania jesteśmy totalnymi żółtodziobami? Bo chcemy, aby blog te był głównie zapisem naszych wrażeń z poszczególnych wyjazdów. Chcemy, abyśmy, za te kilka/kilkadziesiąt lat, kiedy nasza pamięć nie będzie już taka niezawodna, jak teraz (chociaż akurat z tym też czasem można się spierać, szczególnie w świetle ostatnich blogowych wydarzeń), mogli bez żadnych większych problemów przypomnieć sobie, gdzie byliśmy, co widzieliśmy i czy ewentualnie warto się tam jeszcze kiedyś wybrać. OK, cel zrozumiały, ale po co akurat blog? Nie lepiej zainwestować w jakieś albumy? Owszem, moglibyśmy stworzyć sobie materialny dziennik podróży, jednak z biegiem czasu stałby się on po prostu strasznie kłopotliwy w użytkowaniu z powodu coraz większej ilości zgromadzonego w nim materiału - kolejne zamieszczane w nim zdjęcia, pewnie jakieś pamiątki w postaci biletów wstępu do prze

Masz babo placek

Pierwsze wpisy na tym blogu może niektórym wydadzą się znajome. Może się zdarzyć,  że ktoś powie "Halo, ale ja już gdzieś to czytałem/am!". I będzie to prawdą. Bo kilka pierwszych postów z tego bloga już ujrzało światło dzienne. Mało tego! Według statystyk Google'a ktoś je przeczytał! Zatem pora wytłumaczyć, skąd ta powtórka. Otóż ludzka pamięć to straszna rzecz. Pamięta to, czego najchętniej nie chcielibyśmy pamiętać,  a to, co musimy wiedzieć, zawsze w jakiś magiczny sposób ucieka nam z głowy. Tak też się stało w przypadku tamtego bloga. Utworzony został na specjalnie do tego stworzonym koncie Google - takim z nowym, unikatowym loginem i hasłem innym niż zwykle. Tylko dlatego, bo miały z niego korzystać dwie osoby.  Niestety stało się to, czego nikt nie chciał.  Zapomnieliśmy i loginu, i hasła, a ostatnimi czasy stwierdziliśmy, że fajnie by było znowu tam popisać. Pomoc Google'a nic nie dała, zawiodła też opcja autozapisywania haseł w Chromie, bo po drodze